Zainspirowana tymi podkładkami: http://cotopatchwork.blogspot.com/2011/10/malenstwa.html postanowiłam stworzyć swoje jako dodatek do prezentu dla przyjaciółki.
Nie są super równe i idealne, ale i tak mi się podobają :)
Razem jest ich 12 sztuk. Zdjęcia przy sztucznym świetle, bo rano ciemno jeszcze. Pikowanie nazwane lotem pjanej muchy :)
piątek, 21 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Toć grzech ciężki cokolwiek stawiać na takich cudnych podkładkach. Śliczne są :) podobają mi się okrutnie. Niech dobrze służą koleżance :)
Rewelacja! Żeby tylko się nie polały i nie pobrudziły :)
Bardzo ładne.No i te brązy-echhhh.Pozazdrościć:)
Są prześliczne!
Kolorki przecudnie dobrane! I świetnie uszyte!
A że troszkę nierówne? W tym cały urok! Ani komputer ani laser tego nie robił! Musi być zawsze troszkę krzywo, żeby było widać ręczną robotę. I serce autora!!!!!
Prześliczne!
Podkładki sprawdzają się rewelecyjnie i dodatkowo służą jako ozdoba pokoju. Leżą i na stole w jadalni oraz na stole "kawowym" zawsze cieszą oko swym wyglądem, pomysłowością i użytecznością. Wyrzuciłam już sklepowe, szare podkładki - bo nie mogą konkurować z podarowanymi od przyjaciółki. Dziekuję. M.T.
Prześlij komentarz