Jakiś czas temu powstały tulipany.
Jednak co po tulipanach jak nie mają wazonika? Tak więc szukałam, szukałam i w końcu znalazłam! Szydełkowe wazoniki. Usztywniane wikolem i malowane lakierem akrylowym.
Dwa ostatnie wazoniki nie mają jeszcze kokardki, bo czekają na polakierowanie. Pierwszy i trzeci wazonik wykonany jest z bawełny, a środkowy to 100% akrylu. Nie ma problemu z usztywnianiem akrylu co daje zupełnie nowe możliwości na wykorzystanie różnych resztek, które gdzieś tam chomikuję w szufladzie :)
Z moich doświadczeń najlepiej usztywniać tak:
1. namoczyć robótkę w kleju z wodą, wcisnąć, ale nie za mocno, naciągnąć na przygotowaną wcześniej formę. U mnie było to opakowanie po chipsach owinięte folią spożywczą:
Robótka tak musi wyschnąć. Po wyschnięciu, ściągamy ją z formy. Robótka jest jeszcze trochę miękka, więc można ukształtować kołnierz wazonika. Jak duży ma być.
2. robótkę pokrywamy samym klejem od wewnętrznej strony i zostawiamy do całkowitego wyschnięcia. Ja używałam takiego kleju do drewna, który po wyschnięciu jest transparentny:
3. wazonik pokrywamy lakierem, od wewnątrz i od zewnątrz. Zostawiamy do całkowitego wyschnięcia. Ja używałam satynowego lakieru bezbarwnego:
Później zostanie tylko dekorowanie wazonika i umieszczenie w nim tulipanków. Proste, prawda?